niedziela, 6 stycznia 2008

Makaronowy profit?

Każdy szanujący się typer z w miarę dużym doświadczeniem zapewne dostrzegł, jak bardzo nieprzewidywalna jest liga włoska koszykówki. Powiem więcej - według mnie, jest ona najbardziej obfita w niespodzianki ze wszystkich lig europejskich! Przykłady? Benetton Treviso - Avellino. 1.30 na gospodarzy, wynik - 79:104. Avellino - Solsonica Rieti. 1.30 na gospodarzy, wynik - 75:83. Skipper Bologna - Cantu. 1.28 na gospodarzy, wynik: 69:72. Wniosek jest jeden, nie warto stawiać typów z ligi włoskiej na tzw. dobitkę, podwyższenie kursu, po niskich kursach, bo to po prostu mija się z celem. Jeśli już, warto poszukać ciekawszego typu po większym kursie. Wtedy, przy ewentualnej porażce, złość będzie nieco mniejsza. Nieco. Dlatego dziś przyjrzymy się takiemu rozwiązaniu.

Tisettanta Cantù - Angelico Biella. Bilans po 17 kolejkach: gospodarze: 7-10 (3-6 na własnym parkiecie), goście: 11-6 (3-5 na wyjeździe). Spójrzmy jak wyglądała sytuacja w ubiegłym sezonie... Cantu: 17-17 (13-4 w domu, 8 miejsce w lidze), Biella: 17-17 (zaledwie 5-12 na wyjazdzach, 6 miejsce -- lepszy bilans punktowy).

Widać więc, że obie ekipy są w miarę wyrównane, a jak to bywa w koszykówce - największą motywację w sporcie odgrywa własny parkiet. To tutaj, na własnych śmieciach TRZEBA, a przynajmniej NALEŻY walczyć ze wszystkich sił o zwycięstwo, licząc przy okazji na sprawienie niespodzianki na wyjeździe (jeśli mowa o 'średniakach'). Co do moich przewidywań. Cantu sprawiło takową niespodziankę, pokonując już Biellę w tym sezonie, na wyjeździe, pod koniec września, różnicą aż 13 punktów. Odnośnie poprzedniego sezonu. Cantu wygrało zaledwie 4 spotkania wyjazdowe, ale... fakt jest niezaprzeczalny - jeśli Cantu wygrywa na wyjeździe, wygrywa z ów rywalem również u siebie. A kurs na wygraną gospodarzy jest po prostu świetny. 1.70!

5 pts
Tisettanta Cantù @ 1.70

Brak komentarzy: